Najlepsze zabawki dla niemowląt to takie, które uczą je podczas zabawy. Istnieje mit, który mówi, że wszystkie zabawki oznaczone przez producenta jako edukacyjne są dobre dla niemowląt. To nieprawda. Bardzo dużo zabawek na baterie wcale nie uczy dzieci. Ten artykuł obali mit o tych typach zabawek i omówi, czego szukać przy zakupie prawdziwych zabawek edukacyjnych dla niemowląt. Sprawi, że dobór zabawek będzie dla Ciebie łatwiejszy, bo nauczysz się, co może Twojemu dziecku szkodzić, zamiast mu pomagać.
Zabawki, które uczą mówić
Jednym z najlepszych sposobów uczenia dziecka jest zabawa. To prawda, której nie da się obalić. W zabawie dziecko uczy się szybciej i chętniej. To jednak wcale nie oznacza, że trzeba do tego specjalnych zabawek.
Rodzice są zewsząd bombardowani reklamami zabawek interaktywnych. Wystarczy wcisnąć przycisk, żeby sympatyczne zwierzątko zaczęło mówić do Twojego dziecka. Czy to w ogóle ma sens?
Zabawka, która mówi do Twojego dziecka, niczego go nie uczy. W rzeczywistości może ona przynieść więcej szkody niż pożytku. Badania wykazały, że dzieci, które bawią się interaktywnymi zabawkami, nie uczą się szybciej swoich pierwszych słów. Jest wręcz przeciwnie — do takich dzieci rzadziej odzywają się rodzice. Powoduje to, że mogą wolniej przyswajać kolejne słowa, bo… niemowlę lepiej się uczy mówić, gdy widzi twarz drugiego człowieka. Równie ważną rolę odgrywa np. ton głosu rodzica, intonacja i mnogość wypowiadanych słów. Żadna zabawka nie będzie wydawać z siebie tak wielu różnorodnych dźwięków co żywy człowiek.
Znacznie lepiej jest po prostu do malucha mówić, zamiast kupować mu kolejną interaktywną zabawkę, która ma go zająć. Pamiętaj tylko, aby zostawić mu czas na… odpowiedź.
Zabawki, które uczą liczyć
Co w takim razie z zabawkami, które uczą liczyć? Być może masz przekonanie, że warto otaczać takimi zabawkami np. dwulatka. Bo przecież wszystkie dzieci znajomych już w tym wieku liczyły do 10, a Twoje nadal omija trzy i siedem. A w dodatku zdarza mu się pomylić kolejność cyfr!
Tutaj jest podobnie — nie wystarczy kupić jednej lub dwóch zabawek, które wymawiają lub pokazują cyfry. W ogóle rozpoczynanie uczenia liczenia od nauki cyfr to nie jest najlepszy pomysł. Dziecko jeszcze długo może nie widzieć związku pomiędzy cyfrą (znakiem graficznym), a liczebnością jakiegoś zbioru.
Trzeba także rozróżnić pamięciowe liczenie do 10, którego często uczymy dzieci od faktycznej wiedzy, co oznacza trzy albo siedem.
Naukę liczenia z dzieckiem można przeprowadzić wszędzie. Taką naukę wspiera… codzienna rozmowa. Wplataj w komunikaty do dziecka proste liczby, a zauważysz, jak szybko zaczyna podłapywać. Tego nie da Ci żadna skomplikowana, gadająca zabawka.
Jak można to zrobić? Przez liczenie tego, co widzicie.
- “Dam Ci teraz trzy paluszki”.
- “Popatrz, tam jadą dwa samochody”.
- “Na tej rączce masz pięć paluszków”.
- “Włożyłem do szuflady pięć łyżek”.
Nie jest więc dobrym pomysłem kupowanie zabawek, które pokazują tylko liczby do dziesięciu. Lepiej dać dziecku prawdziwe przedmioty zamiast plastikowych i liczyć z nim każdego dnia. I zawsze rozmawiajcie o tym, co robicie — to pomoże mu uczyć się szybciej niż każdą zabawkę.
Najlepszym sposobem uczenia dziecka jest zabawa i nie da się tego obalić. W zabawie dziecko uczy się szybciej i chętniej niż jakąkolwiek inną metodą. Nie oznacza to jednak, że potrzebujesz specjalnych zabawek. Rodzice są bombardowani reklamami interaktywnych zabawek, które mówią do dziecka. Wystarczy nacisnąć przycisk, a urocze zwierzątko przemówi do Twojego dziecka.
Jakie zabawki wybrać?
Jeśli naprawdę chcesz wesprzeć dziecko zabawkami, to doskonale posłużą Wam wszystkie z nich, które mają po prostu wiele elementów. Koraliki nawlekane na sznurek, klocki, a nawet kilka krówek i koników na farmie sprawdzi się lepiej niż skomplikowane zabawki z cyframi czy liczydła. Przynajmniej na początku przygody z liczeniem.
Jeśli Twoje dziecko jest odpowiednio duże i lubi gry dla dzieci — to mogą być one świetnym wsparciem liczenia. Zwłąszcza te planszówki, które mają żetony lub polegają na rzucaniu kostką.
ps. Dobrym pomysłem jest uczyć dziecko nie tylko liczyć klasycznie, ale także wspak. To niezłe podwaliny pod późniejszą umiejętność… odejmowania.
Zabawki, które uczą alfabetu
Podobnie jest z alfabetem. Naprawdę nie ma konieczności uczenia małego dziecka liter! Istnieją inne, lepsze formy czytania dla kilkuletnich maluchów.
Ale zacznijmy od początku, czyli od zabawek edukacyjnych. Bardzo wiele dostępnych na rynku książeczek nawet nie potrafi poprawnie wymówić liter! Przysłuchaj się, jak to robią. Czy słyszysz:
“a”, “be”, “ce”, “de”, “e”, “ef” i tak dalej?
Jeśli tak, to mamy złą wiadomość — w ten sposób się nie czyta.
Wyobraź sobie teraz, że Twoje dziecko widzi wyraz “mama”, a zabawka lieruje je “em”, “a”, “em”, “a”. Co wychodzi? “emaema”! Czy to w ogóle brzmi podobnie do wyrazu mama?
Jakie zabawki wybrać?
Dobór zabawek, które uczą czytać, jest trudny. Jeśli już chcesz wybrać zabawki, które będą wspierać naukę alfabetu, to upewnij się, że odpowiednio literują.
Znacznie lepsze metody czytania dla małych dzieci to metody sylabowe lub czytania globalnego (inaczej nazywana metodą Domana). Możesz też dla starszych dzieci (ponad trzyletnich) zainteresować się glottodydaktyką, opracowaną przez polskiego naukowca Bronisława Rocławskiego.
Zabawki prawdziwie edukacyjne
Tak naprawdę to wszystkie zabawki, które pozytywnie wpływają na rozwój dziecka. Może to być rozwój motoryki dużej, małej, emocjonalny czy społeczny. Np. jeśli chcesz, aby dziecko szybciej i sprawniej uczyło się mówić — znacznie lepiej zainwestować w dobre gryzaki niemowlęce i pozwalać maluchowi penetrować buzię palcami i odpowiednimi do wieku zabawkami. Na rozwój mowy ma wpływ także motoryka mała, czyli wszystkie zabawy, które angażują rączki Twojego dziecka. A więc sortery, klocki, ale też zwykłe przesypywanie makaronu z miski do miski, czy grzebanie w kisielu (serio!).
Naukę czytania wesprzesz nie interaktywną książką, czy gadającymi klockami, ale czytaniem wspólnie z dzieckiem. Od czasu do czasu pokazuj maluchowi prostsze słowa, podczas gdy je wymawiasz. Wykorzystaj też naturalną ciekawość dziecka i odpowiadaj, gdy pyta Cię namolnie “mamo, a co to za literka”. Pamiętaj tylko o prawidłowej wymowie.